11. Dzień
Serce Jezusa, cnót wszelkich bezdenna głębino, zmiłuj się nad nami.
Słowo Życia:
„W czasie ostatniej wieczerzy Jezus podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: <<Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno>>.” (J 17, 11)
Ks. Mateusz:
Jan w czasie Ostatniej Wieczerzy położył głowę na sercu Mistrza i w ten sposób nauczył się myśleć, działać, mówić. Pójście za Chrystusem oznacza w pierwszej kolejności „bycie” z Nim, towarzyszenie Mu (por. Mk 3, 14). Bez intymnej relacji z Chrystusem w realiach życia, w naszym „tu i teraz” chrześcijaństwo byłoby tylko rytuałem, wydmuszką, a chrześcijanin funkcjonariuszem.
Serce Jezusa zaprasza nas do głębokiej zażyłości. Iść za Chrystusem to kłaść głowę – pełną myśli i uczuć, pragnień i pytań – na sercu Mistrza. To żyć z Nim i tak jak On.[1]
[1] Por. J. Szymik, Theologia Benedicta, t. II, s. 143.